Czarownice Himmlera

 

Inspiracja: Bożena Ronowska „Czarownice Himmlera. Z niemieckiej kartoteki procesów o czary”- opracowanie, wyd. Uniwersytetu Gdańskiego, 2019r.

https://odkrywca.pl/nazistowskie-archiwum-x/
Himmler, jeden z największych zbrodniarzy III Rzeszy, współtwórca i szef Gestapo. 
Okultysta i astrolog, morderca, a zarazem troskliwy ojciec. W wybiórczy sposób fascynował się zakonami krzyżackim i jezuickim. Za wszelką cenę chciał udowodnić istnienie germańskiej rasy aryjskiej. W 1945r po aresztowaniu popełnił samobójstwo- chociaż to jest dość wątpliwa teza. 
źródło: https://odkrywca.pl/nazistowskie-archiwum-x/


W Archiwum Państwowym w Poznaniu znajduje się tzw. „Kartoteka procesów o czary”. Dokumenty te zostały zebrane i bardzo skrupulatnie opracowane przez specjalnie powołaną do tego komórkę SS w latach 1935–1944. 

Co zawierają te akta i dlaczego naziści tak interesowali się procesami o czary?

Polowanie na czarownice to inaczej procesy przeciwko kobietom oskarżanym o uprawianie magii i kontakty z diabłem (tak mówi wikipedia). W trakcie postępowania sądowego używano tortur, a po uzyskaniu przyznania się do winy – skazane palono na stosie, topiono lub wieszano. Prawdopodobnie początkiem procesów o czary była Bulla papieża Innocentego VII, który potępił zajmowanie się praktykami magicznymi. Polowania na czarownice trwały do XVIII wieku, z największym natężeniem w wieku XVII i niestety zdarzają się również dzisiaj.

Niemieckie Towarzystwo Badawcze nad Pradziejami Spuścizny Duchowej- Niemieckie Dziedzictwo Przodków – nazywane w skrócie Ahnenerbe (Studiengesellschaft für Geistesurgeschichte) było, a właściwie miało być instytucją badającą historię i mitologię germańską. Założone zostało przez Heinricha Himmlera, Richarda Waltera Darré i holenderskiego pseudonaukowca Hermana Wirtha i była oczkiem w głowie Reichsführerera-SS i Komisarza Rzeszy do spraw Umacniania Niemieckości.

Organizacja dzieliła się na ponad 40 sekcji i instytutów. Należeli do niej astronomowie, etnolodzy, historycy, biolodzy, filolodzy, botanicy, muzykolodzy, orientaliści, antropolodzy, a także – archeolodzy.

Główną, choć utrzymywaną w tajemnicy, misją organizacji było napisanie na nowo historii i udowodnienie teorii o wyższości rasy aryjskiej- teorii, która stanowiła podstawę całej ideologii nazistowskiej.

Naukowcy, archiwiści, antropolodzy mieli badać początki ludów germańskich, by później włączyć ich wyniki do propagandy nazistowskiej i pokazać nadnaturalną moc Niemców i ich prawo do dominacji nad światem.

Z czasem Ahnenerbe odeszła od źródeł naukowych na rzecz okultyzmu, na punkcie którego Himmler miał obsesję ( „naczelnym doradcą” Himmlera w sprawach okultyzmu był Karl Wiligut, nazywany przez historyków „nazistowskim magiem” i „Rasputinem Himmlera”).

Organizacja prowadziła nie tylko niebezpieczne wyprawy do najdalszych zakątków świata, chociażby w poszukiwaniu świętego Graala, ale też zajmowała się zbrodniczymi eksperymentami medycznymi.


Godło organizacji zaprojektowane przez Karla Diebitscha, https://pl.wikipedia.org/


Powołano specjalny Departament VII, który zajmował się dokumentacją pisemną na temat zagadnień światopoglądowych i ideologicznych masonów, Żydów, duchownych, liberałów, marksistów (tzw. Archivamt) tworząc z nich naturalnych wrogów systemu, których należy wyeliminować.

Na polecenie szefa SS to tu zostaje utworzona specjalna komórka H-Sonderkommando, litera H od niemieckiego słowa Hexa czyli wiedźma, czarownica. Mają oni szukać po całym świecie dokumentów dotyczących czarownic i obrzędów magicznych. Himmler wybiera na swoją siedzibę, a zarazem miejsce składowania wszystkich dokumentów przepiękny pałac Rechenbergów w Sławie koło Wschowy w woj. lubuskim.

13 czerwca 1938 roku Himmler wystosował pismo do sekretarza generalnego Ahnenerbe, w którym stwierdzono: „Żąda się aby wszelkie badania nad procesami o czary zostawić wyłącznie w gestii SD (Służby Bezpieczeństwa SS oraz życzy sobie aby Gauleiter Steinecke oddał mu do dyspozycji na pewien czas wszystkie akta czarownic znajdujące się w archiwum w Lemgo (...)”

Młot na czarownice, strona tytułowa (fot. Wellcome Images, lic. CCA 4.0 I).

Dzieło „Malleus Maleficarum” autorstwa dwóch dominikanów –Heinricha Kramera oraz Jacoba Sprengera zrobiło największe spustoszenie w postrzeganiu wierzeń w magię, wróżby i inne praktyki magiczne.

Oficjalnie Heinrich Himmler twierdził, że Specjalny Wydział do Spraw Czarownic ma na celu badanie germańskiego folkloru i dlatego chciał pokazać; że prześladowane czarownice były tylko wyznawczyniami starogermańskich obrzędów i rytuałów i nie zasługiwały na tortury i stosy. Himmlerowi zależało również na udowodnieniu, że „dominująca aryjsko-germańska religia natury została pokonana przez dekadenckie wierzenia judeochrześcijańskie” i takie działania stanowiły „zbrodnię przeciwko narodowi niemieckiemu”, sprowokowaną przez Żydów i wprowadzaną w życie przez Kościół katolicki. Himmler dodał do tego zdanie: „Żyjemy w epoce definitywnej rozprawy z chrześcijaństwem. Misja SS polega na dostarczeniu niemieckiemu narodowi w ciągu najbliższych pięćdziesięciu lat właściwych tej rasie niechrześcijańskich podstaw światopoglądowych dla prawidłowego stylu życia i jego kształtowania”.

Właśnie dlatego, jednym z nadrzędnych celów nazistowskich była walka z Kościołem katolickim i z ludnością żydowską (dr Alfred Rosenberg twierdził, że Kościoły muszą zniknąć z życia narodu, w Mein Kampf sam Hitler pisał, że chrześcijański krzyż ma być zastąpiony nieśmiertelnym germańskim symbolem- swastyką, Joseph Goebbels szef niemieckiej propagandy twierdził, że to co mówi Führer to jest religia w najczystszej postaci, więc inna jest zbędna).

Dowodem na to jest również otwarta w Berlinie wystawa „Kobieta i matka”, gdzie osobną salę poświęcono „zabójstwom niemieckich matek przez Kościół”. Jednocześnie propagandowa prasa zamieszczała artykuły o procesach czarownic.

Wilhelm August Patin, profesor prawa kanonicznego, kuzyn Himmlera i jeden z filarów Komanda twierdził, iż jedną z pierwszych spalonych na stosie Niemek była prapraprababka Reichsführera (nie zostało to udowodnione), ale wieść się rozniosła…

Teraz tylko trzeba było znaleźć niepodważalne dowody na wyższość kultury germańskiej nad "destrukcyjnym chrześcijaństwem".

Początkowo obszar poszukiwań ograniczał się do samych Niemiec, ale wkrótce prace specjalnej misji Himmlera wykroczyły daleko poza terytorium III Rzeszy. Członkowie komanda jeździli do Belgii, Danii, Szwecji (badano rzekomo najstarszy i pragermański system znaków na świecie), Czech, Anglii, Estonii, Francji, Holandii, Irlandii, Islandii, Jugosławii, Litwy, Łotwy, Norwegii, Polski, Portugalii, Szkocji, Szwajcarii, Rumuni, Słowacji, Hiszpanii, Węgier, Włoch, Rosji , USA, Meksyku, Turcji, a nawet Siedmiogrodu i zwozili stamtąd wszelkie informacje dot. procesów czarownic. Nawet zbierali „najświeższe” wiadomości z wspomnianych wcześniej Indii (stąd pochodzi ostatnia notka dot. wydarzeń z 1936 w Indiach, gdzie zamordowano wówczas rzekomą czarownicę), W Sikkim i Tybecie szukali podobieństw między fizjonomią miejscowej ludności a mieszkańcami Niemiec.

 Uczestnicy ekspedycji Schäfera do Tybetu (od lewej): Karl Wienert, Ernst Schäfer, Bruno Beger, Ernst Krause, Edmund Geer (Kalkuta, 1938). Oficjalny cel: poszukiwanie aryjskich źródeł rasy niemieckiej w Azji (fot. Bundesarchiv), źr. wikimedia commons. 


Szefem elitarnego ośmioosobowego zespołu był Sturmbannführer dr Rudolf Levin, a siedzibę umieszczono w Berlinie przy ulicy Wilhelmstrasse 102, w budynku RSHA. Tam też zaczęto na początku gromadzić archiwum, a potem wszystko przeniesiono do pałacu w Sławie.

Członkowie H-Sonderkommando szczegółowo badali, obrabiali i opisywali stosowane podczas przesłuchań tortury, narzędzia jakimi się posługiwano i sposoby zadawania śmierci. Chciano wyspecjalizować się w takich metodach przesłuchań, które mogłyby być wykorzystane przez SS w przyszłości.
 Na zdjęciu od lewej Ziereis, Himmler, Wolf w 1941 roku, źródło: fot. Bundesarchiv


Skrzętnie też notowano efekty jakie uzyskiwali „sędziowie” i inkwizytorzy podczas przesłuchań oraz które metody tortur były najbardziej skuteczne. W dokumentach znajdujemy setki rysunków i rycin przedstawiających przebieg przesłuchań.

Następnie wszystko wpisywano do specjalnych indywidualnych dla każdego przypadku kartotek, przypominających policyjne archiwa (zawierają one dane osobowe oskarżonych, ich stosunek do Kościoła, rodzinę i powinowatych, rodzaj popełnionego przestępstwa, proces, wyrok i sposób wykonania kary śmierci, dodatkowo w formularzach znajdują się dane na temat innych osób, duchownych i świeckich zaangażowanych w sam proces). Ich ilość była imponująca- 30 000 egzemplarzy.

Jeden z polskich historyków, badających archiwa podaje, że opisano również 49 procesów o czary w Polsce (wymienia dziewięć polskich miejscowości Poznań, Bydgoszcz, Witkowo, Rydzyna, Wilno, Wągrowiec (najwięcej spraw) i trzy niezidentyfikowane miejscowości -Kurow, Tschemesme, Kӓfelin).

Ciekawymi powodami aresztowania i wszczęcia postępowania były np. świecące na czerwono oczy, zaczarowanie wołów i… sąsiedzka kłótnia.. Najpopularniejszą formą egzekucji było (o dziwo!) ścięcie (tylko w Wągrowcu), kolejną spalenie na stosie oraz ćwiartowanie.

Szef wywiadu SS Walter Schellenberg wspominał po wojnie. „Przy kolacji rozmawialiśmy o różnych kwestiach naukowych. Himmler opowiedział mi o jakiejś ekspedycji do Tybetu. Następnie mówił o Indiach i filozofii hinduskiej. To z kolei doprowadziło go do tematu, który był jego hobby. W ożywiony sposób opisywać zaczął rezultaty badań nad procesami czarownic w Niemczech. Oświadczył, że było rzeczą potworną skazanie tysięcy czarownic na śmierć w płonących stosach w wiekach średnich. Tyle niemieckiej krwi przelano niepotrzebnie. Następnie zaczął atakować kościół katolicki, a także Kalwina. Zanim zdążyłem się w tym wszystkim połapać, Himmler omawiał już hiszpańską inkwizycję i charakter prymitywnego chrześcijaństwa (...)”.

W styczniu 1944, gdy bombardowania Berlina stawały się coraz bardziej niebezpieczne, zaczęto zwozić do Sławy całe ciężarówki dokumentów, ale dopiero po wojnie mieszkańcy dowiedzieli się, że w ich miasteczku mieścił się VII oddział Głównego Urzędu SS.

Kiedy Armia Czerwona wkracza w 1945r do Polski, Niemcy uciekają z pałacu zostawiając ponad tonę zgromadzonych tutaj dokumentów o czarownicach.

Z czasem Służby Bezpieczeństwa zabezpieczają teren i wywożą papiery do Poznania. Okazuje się przy okazji, że niektóre dokumenty dotyczą żyjących jeszcze członków loży masońskich, dlatego UB tą część archiwów przekazał STASI (Służbie Bezpieczeństwa DDR). Po zjednoczeniu Niemiec dokumenty te zostały oddane do ogólnodostępnego Tajnego Archiwum Pruskich Dóbr Kultury.

Natomiast cała „Kartoteka Procesów o Czary” nadal znajduje się w poznańskim Archiwum Państwowym, mimo że według prawa archiwa powinny być przechowywane w miejscu gdzie powstały niezależnie od zmiany granic, na szczęście władze niemieckie nigdy się nie upomniały o nie.

 Średniowieczne polowania na czarownice. Grafika współczesna, autor.


Ale czy to koniec historii?…

Nie koniecznie, bo o ile o samym księgozbiorze na razie tyle, to został jeszcze opis samego pałacu, który podobno jest nawiedzony. W 1945 roku w pałacu funkcjonował szpital polowy, a po wyzwoleniu miasteczka był siedzibą Urzędu Skarbowego. Od 1969 do 2006 został oddany na potrzeby Domu Dziecka. I nie byłoby tutaj nic ciekawego, gdyby nie to, że w pałacu straszy. Czy tajemnicze postacie to przywołane przez nazistów czarownice, czy może duchy samotnych dzieci? .
Niszczejący pałac w Sławie,
źródło: www.glogow.naszemiasto.pl

„Mieszkający” w pałacu bezdomni twierdzą, że nie ma się czego bać, bo straszy spokojna dziesięciolatka, grająca na fortepianie ( co jest bardzo prawdopodobne, bo w zdewastowanym budynku ostał się właśnie fortepian, co prawda zniszczony, ale ciągle grający). Turyści przebywający na terenie kompleksu zgodnie twierdzą, że atmosfera jest dziwna i przytłaczająca. Nawet w sieci pojawiły się zdjęcia pałacowych „duchów” . Przyjrzyjcie się uważnie. To tu właśnie straszy duch historii…


https://glogow.naszemiasto.pl/w-slawie-strasza-duchy-dzieci-kim-moga-byc-biale-postacie/ga/c15-7880955/zd/55959925

Aura tajemnicy spowija nie tylko Sławski zamek, ale również okoliczne tereny- szczególnie przepiękny akwen.


W czasie wojny znajdował się tu ośrodek Marine Hitlerjugend - młodzieżówki, która szkoliła rekrutów dla niemieckiej Marynarki Wojennej. I generalnie tylko to jest pewne- reszta to hipotezy. Podobno jezioro było wojskowym poligonem doświadczalnym, gdzie testowano niemieckie okręty podwodne tzw. U-Booty typu II (Niemcy produkowali je w oddalonym o 30 kilometrów Głogowie, testowali na sławskim jeziorze, a potem Odrą wysyłali do Szczecina, gdzie były dozbrajane i włączane do floty). Nad jeziorem stał bardzo duży hangar, do którego prowadziły szyny, wyciągarka i odchodzący od lądu pirs. Okręty ty miały za zadanie bronić wybrzeża, a rejon generalnie obejmował Morze Północne: wybrzeża Norwegii oraz Wielkiej Brytanii. W 1941 roku Niemcy przerzucili je na Morze Czarne (przez Dunaj) i tam brały udział w walkach z radziecką marynarką.

Istnieje również teoria, jakoby na Jeziorze Sławskim Niemcy testowali prototypy lilipucich łodzi podwodnych, które wykorzystywane były potem do celów zwiadowczych. Mówi się również o tym, że na jeziorze szkolono nurków obsługujący tak zwane żywe torpedy, które co prawda posiadały własny napęd, ale musiały być sterowane przez człowieka (nurek zajmował więc miejsce na torpedzie albo obok niej, podprowadzał ją do statku, który był celem i zostawiał).

Miniaturowa łódź podwodna, https://pl.wikipedia.org/wiki/Miniaturowy_okr%C4%99t_podwodny

Co działo się na sławskich terenach, pewnie nie do końca zostanie wyjaśnione.

Źródła:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_o_czary

https://gazetalubuska.pl/czarownice-himmlera-co-ss-robilo-w-slawskim-palacu/ar/c7-7847619

https://wiadomosci.onet.pl/kiosk/nazistowskie-archiwum-x/v1sb8

https://glogow.naszemiasto.pl/w-slawie-strasza-duchy-dzieci-kim-moga-byc-biale-postacie/ga/c15-7880955/zd/55959925

https://podroze.onet.pl/polska/lubuskie/atrakcje-i-tajemnice-slawy-wiedzmy-nazisci-jezioro-i-podwodne-okrety/q2dwe6x






















































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zabawka Jezusa- relikwia dająca nadprzyrodzoną moc.

Okrucieństwa japońskiej Jednostki 731

Tajemnica Marii Magdaleny