Nieśmiertelny underdog. 638 sposobów na pozbawienie życia Fidela Castro


 

Inspiracja: Arkadiusz Stempin „Większe zło”,  wyd. Agora, 2022 r.

Fidel Castro- dyktator kubański, który rządził krajem przez pięć dekad. Amerykanie przez lata knuli plany pozbycia się go, ale żaden z nich się nie powiódł. Fidel komentował to w taki sposób: "Zabijają mnie każdego dnia. Kiedy umrę, nikt mi nie uwierzy"

Fidel Alejandro Castro Ruz był nieślubnym synem potentata przemysłowego w branży trzcinowej i służącej pochodzącej z Wysp Kanaryjskich Liny Ruz González. Urodził się w piątek 13 sierpnia 1926- ale ta data okazała się dla niego szczęśliwa. Ponieważ był dzieckiem z nieprawego łoża, otrzymał rodowe nazwisko matki ( ojciec Ángel Castro y Argiza ożenił się z Liną dopiero w 1943 roku i Fidel dopiero od tej pory mógł się posługiwać już nazwiskiem ojca).

Castro był najdłużej rządzącym dyktatorem w historii świata. Sprawował władzę na Kubie przez 49 lat (dłużej niż Kim Ir Sen w Korei Północnej- 46lat) od 1959 do 2008, ale to nie był jego jedyny rekord. Podczas obrad ONZ przemawiał przez 4 godziny i 29 minut ale niepobity rekord został ustanowiony 24 lutego 1998 roku, kiedy został wybrany na kolejną kadencję. Przemawiał wówczas 7 godzin i 30 minut i przemawiałby pewnie dłużej, ale zemdlał ).

Jednak jego największy rekord to ilość przeprowadzonych nań zamachów. Jak podaje były ochroniarz El- Comandante - Fabian Escalante, było ich 632, głównie przygotowywanych przez Stany Zjednoczone. Przeżył dziewięciu amerykańskich prezydentów i właściwie wszyscy chcieli się go pozbyć. Za prezydentury Eisenhowera miało być 38 prób zamachu, za Kennedy’ego – 43, Lyndona Johnsona – 73, Richarda Nixona – 185, Jimmy’ego Cartera – 64, Ronalda Reagana – 198 (jemu najbardziej zależało), George’a H. W. Busha – 16, Billa Clintona – 21.

Amerykanie za wszelką cenę chcieli się go pozbyć, ale brakowało im tak naprawdę kogoś z najbliższego otoczenia dyktatora, kto byłby zdeterminowany przeprowadzić zamach. Po latach El- Comandante kpił sobie, że gdyby przetrwanie prób zamachów było dyscypliną olimpijską, dostałby złoty medal. Pozbycie się go było wyzwaniem, bo Castro miał jedną z najlepszych ochron na świecie, a wywiad kubański pracował wprost rewelacyjnie. To, że dyktator przeżył 90 lat, wskazuje na to iż żaden z zamachów nich się nie udał, mało tego znakomita większość pozostała tylko w fazie planów.

"Podróż samolotem ogłaszano publicznie nie wcześniej niż dzień przed wylotem. O niektórych z nich informowano już post factum. I nigdy nie było wiadomo, do której z trzech gotowych do lotu maszyn Castro wsiądzie" (cyt. prof. A. Stempin)

W arcyciekawej książce prof. A. Stempin opisuje kilka z nich, a ja pokusiłam się na znalezienie kolejnych.

Narodowe Archiwa Stanów Zjednoczonych udostępniły tysiące stron dokumentów opisujących jak USA planowały zabić komunistycznego przywódcę Kuby, jego reżim był bowiem solą w oku „najlepszej” demokracji świata. Kiedy z oddalonej tylko o 150 km od Florydy Kuby uciekały setki tysięcy obywateli, wywołało to kryzys migracyjny w Stanach, a warto wspomnieć, że nie wszyscy byli prawi i uczciwi. Castro pozbywał się właśnie w taki sposób przestępców, chorych psychicznie i analfabetów (nazywał ich „gusanos”- robaki lub „Escorial”- śmieci i wysyłał ich na łodziach i pontonach jako „prezent” dla USA). To również była jedna z przyczyn prób pozbycia się przywódcy rewolucji. Działania popierali opozycjoniści kubańscy i znakomita większość emigrantów.

Łódź z uciekinierami z Kuby, domena publiczna

CIA odpowiedzialna za większość zamachów przechodziła samą siebie w pomysłowości.

Za prezydentury Kennedy’ego utworzono specjalny zespół (ok. 400 osób), którego zadaniem miało być przeprowadzanie akcji sabotażowych i paramilitarnych na Kubie (operacja „Mangusta”). Agencja dostała na to aż 50 mln dolarów (rocznie)!.Do końca jednak nie wiadomo, czy operacje miały tylko na celu zabójstwo Castro, ponieważ ówczesny szef CIA John McCone, był zdecydowanym przeciwnikiem takiego rozwiązania czy chodziło o coś więcej. Niemniej jednak zamachy były kontynuowane. Oto kilka najciekawszych prób pozbycia się dyktatora (razem z tymi, które są opisane w książce), nie koniecznie chronologicznie:
  • CIA chciała wykorzystać religijność Kubańczyków i z okrętu podwodnego mieli wystrzelić specjalne fajerwerki, które utworzyłyby na niebie wizerunek Chrystusa, przeciwnego władzy Castro. Miałoby to wywołać rewolucję i obalenie „antychrysta” ( niektóre źródłach podają, że miał to być specjalny projektor).
  • W 1959 r. CIA próbowali otruć przywódcę Kuby przez dodanie jadu kiełbasianego do mleka ( Castro uwielbiał nabiał, miał nawet swoją ulubioną krowę Ubre Blanca). Zamach nie doszedł do skutku, ale jad kiełbasiany miał być jeszcze raz bohaterem tylko już zupełnie innego zamachu.
Ulubiona krowa Fidela Castro.
Screen / You Tube / Univision Noticias - La vaca que Fidel Castro dijo que produciria más leche que Holanda


Panzerfaust 44, Wikimedia Commons, domena publiczna
  • Najprawdopodobniej ten model granatnika miał posłużyć do zamachu na Fidela Castro podczas turnieju bokserskiego. Ten plan również zawiódł, a później pojawiła się informacja, że był on zaplanowany przez dwie niezależne grupy zamachowców i dlatego się nie udał.
  • Kolejny plan przewidywał wsypanie do butów specjalnego środka chemicznego o nazwie Tal (thalium) o silnych właściwościach toksycznych (niektórzy twierdzą, że miała to być pasta, a nie proszek). Sól Talu ma również właściwości depilacyjne, stąd pomysł, że proszek wsypany zostanie do butów, gdy Castro wystawi je do czyszczenia podczas podróży zagranicznej. Trucizna spowoduje wypadnięcie brody dyktatora (była ona swoistym symbolem rewolucji) i ośmieszy go na oczach tłumów. Przewidywano, że taka kompromitacja doprowadzi do upadku autorytetu i w efekcie odsunięcia Castro od władzy.
Jak mówił w BBC jeden z oficerów CIA: „To było pomysłowe .Gdyby Castro wypadła broda, cała Kuba by się z niego śmiała! Ten pomysł pokazuje naszą desperację”.
Substancja została przetestowana na zwierzętach, ale plan w końcu upadł, bo Castro odwołał ową zagraniczną wizytę.
  • Następny pomysł to użycie substancji halucynogennej podczas programu na żywo w telewizji. Środek miał być rozprowadzony przez wentylatory i spowodować irracjonalne zachowanie Fidela. Skutek- jak wyżej- kompromitacja i obalenie dyktatora.
  • Trujące bakterie, które miały być użyte w chusteczce do nosa, w herbacie albo kawie, ale tutaj zawiodła chemiczna technologia, bo ampułka nie rozpuściła się w wodzie. Nie zrobiła ona też wrażenia na świnkach morskich, którym wcześniej podano truciznę w ramach testów.
  • Był też plan otrucia Castro cyjankiem, który zabójca miał wrzucić do jego ulubionego koktajlu czekoladowego w hawańskiej kawiarni. W ostatnim momencie zamachowiec nie zdołał jednak oderwać tabletki cyjanku, która przywarła do lodu w zamrażarce, gdzie je ukrył.
  • Planowano podrzucić przywódcy eksplodujące cygara marki Cohiba- ulubione cygara dyktatora. Pierwszy plan zakładał eksplozję cygara podczas zapalania (wybuchające egzemplarze, wykonane przez wydział techniczny CIA przemycono na Kubę), ale potem trzeba było zmodyfikować plan i cygara faszerowano trucizną. Jednak za każdym razem „podejrzane” sztuki wychwytywał kubański wywiad, więc Fidel mógł spokojnie sobie palić. W 1985r Castro rzucił palenie, być może z powodu ograniczenia możliwości „uśmiercenia” go.
  • Do kolejnego zamachu CIA zaangażowała byłego towarzysza broni Fidela- Rolanda Cubela Secadesa, mieszkającego wówczas w Paryżu. Plan polegał na podaniu dyktatorowi zatrutego długopisu- strzykawki z którego wysuwała się zatruta cienka igła. Jednak ten zabójczy prezent otworzył nie dyktator, tylko jego ochroniarz. Agencja zerwała współpracę z Cubelą, a w 1966 r. został on aresztowany na polecenie Fidela i skazany za udział w spisku na głowę państwa kubańskiego.
  • Po nieudanej inwazji w Zatoce Świń, prezydent JF Kennedy nakazał CIA, aby za wszelką cenę i przy użyciu wszelkich środków pozbyła się Castro i „przy okazji” jego brata Raula i Che Guevary. Negocjacje w sprawie zwolnienia jeńców wojennych z Zatoki Świń prowadził w imieniu USA nowojorski prawnik James Donovan. Miał on podarować Fidelowi kostium do nurkowania ( uwielbiał nurkować), który zainfekowano grzybem wywołującym wycieńczającą chorobę skóry. W aparacie tlenowym miały być pałeczki gruźlicy (CIA przygotowała kombinezon (postać Jamesa Donovana sportretował Tom Hanks w Oscarowym „Moście Szpiegów”). Problem w tym, że Donovan wręczył Castro nie ten kombinezon co potrzeba, bo właściwy nigdy nie opuścił laboratorium.
 Corbis via Getty Images

  • Pozostańmy jeszcze chwilkę przy zamiłowaniu Castro do nurkowania. Niesamowitym pomysłem było podrzucenie do miejsca, w którym nurkował ogromnej muszli wypełnionej materiałami wybuchowymi i pomalowanej na jaskrawe kolory, żeby rzucała się w oczy. Kiedy Fidel miał popłynąć ją obejrzeć, muszla miała eksplodować. Niestety nie znaleziono wystarczająco dużej muszli, a mini łódź podwodna, która miała dostarczyć ją na miejsce miała zbyt mały zasięg.
  • Nie udał się też plan otrucia Fidela przez podanie mu trujących pigułek przez jego byłą kochankę Maritę Lorenz, które ukryła je w słoiku z kremem. Chciała się zemścić za utratę dziecka i za próby zamachu na jej życie ze strony dyktatora. Za zabójstwo miała też otrzymać od CIA 2 miliony dolarów na jej konto w Szwajcarii. Jednak pigułki roztopiły się, a kobieta nie potrafiła inaczej zabić Fidela, mimo iż on sam, kiedy się domyślił dał jej pistolet i kazał strzelić. Marita powiedziała "Fidelu, nie mogę tego zrobić" i rzuciła się jego ramiona...
Marita Lorenz, https://en.wikipedia.org/wiki/Marita_Lorenz
  • CIA nawiązało również współpracę z nowojorskimi rodzinami mafijnymi, które ochoczo przystąpiły do spisku, ponieważ miały swoje porachunki z Fidelem. Była świetna okazja do ich wyrównania ponieważ Fidel ukrócił nielegalny proceder hazardu i prostytucji i pozbawił mafiosów niebotycznych zysków. CIA spotkało się z 2 przedstawicielami rodzin mafijnych Johnem Rosellim (byłym adiutantem Al- Capone) i Salvatore „Moma” Giancane. Obydwaj byli poszukiwani przez FBI, co nie przeszkodziło im we współpracy z agencją wywiadowczą. W nowojorskim Hiltonie spotkał się z nimi agent FBI Robert Maheu. Roselli i przedstawił projekt zamachu (co ciekawe nie chciał nawet zapłaty w wys. 150 tys. dolarów!). Roselli do wykonania zadania zaproponował dwóch najbardziej poszukiwanych gangsterów, w tym Santa Trafficantego Jr. Giancanę, brzydala i prostaka, który kochankami dzielił się z prezydentem USA J F. Kennedym. a od pistoletu wolał truciznę. Dostarczył on 6 pastylek z trucizną, opracowanych przez Biuro Służb Medycznych CIA bezpośredniemu wykonawcy zamachu Juanowi Orcie z najbliższego otoczenia Castro (ten z kolei miał ogromne problemy finansowe i zgodził się na współpracę). Pigułki zawierały jad kiełbasiany, a ich skuteczność była sprawdzona na małpach. Jednak Orta wpadł w panikę i nie wykonał zadania, a pastylki wróciły do laboratorium. Roselli był przesłuchiwany przez komisję Kongresu w 1975r, ale nie wiadomo jaka była treść zeznań. Z pewnością powiedział prawdę o współpracy z CIA, ponieważ jego zwłoki z połamanymi nogami (wcześniej został uduszony i zastrzelony) wyciągnięto z beczki po ropie naftowej dryfującej u wybrzeży Miami na Florydzie.
Santo Trafficante Jr. na zdjęciu wykonanym w połowie lat 50. XX wieku w Hawanie (domena publiczna).
  • Do kolejnego zamachu miało dojść podczas rozgrywek baseballowych na stadionie w Hawanie. Użyty miał być granat rzucony na trybunę z szóstego rzędu. Niestety nieudolni zamachowcy przeprowadzali wcześniej trening na pustym stadionie, rzucając pomarańczami, co wzbudziło podejrzenie ochrony. Całą ekipa trafiła do więzienia
  • Innym pomysłem miało być wykorzystanie wypełnionego materiałami wybuchowymi zdalnie sterowanego samolotu, który miał się rozbić o bibliotekę, którą wizytował Fidel.
  • Był też pomysł zorganizowania zasadzki na konwój Castro w drodze na lotnisko, a także klasycznie- zastrzelenia.
  • Podczas pobytu u prezydenta Chile w 1971r płatny zabójca (Antonio Veciana) miał strzelić na konferencji prasowej z przemyconego w kamerze telewizyjnej karabinu. Nie wiadomo jednak dlaczego tego nie zrobił, a uciekając zostawił karabin na miejscu! (tłumaczył się, że rozbolał go wyrostek robaczkowy i dlatego nie strzelił, jednak najbardziej prawdopodobnie bał się o swoje życie).
  • Chciano również użyć karabinu, z którego można by go było uśmiercić wodza strzałem z odległości nawet kilometra- tego też miał dokonać Antonio Veciana, jeszcze przed wizytą w Chile. 4 października 1960 roku wynajął mieszkanie naprzeciwko pałacu Castro w Hawanie i z bazooki miał wystrzelić w Castro. Castro miał zostać rozszarpany na strzępy w wyniku jednego precyzyjnego uderzenia. Jednak w obawie o swoje życie Veciana zrezygnował z zamachu.
  • Po raz ostatni Veciana chciał zabić Castro podczas jego wizyty w Nowym Jorku, gdzie miał on wystąpić w ONZ. Veciana chciał umieścić bombę w piłce i rzucić ją w nadjeżdżający samochód Castro. Kubańscy agenci, którzy nie spuszczali Veciany z oka, zdążyli zawiadomić FBI i zamach się nie udał.
  • W 2000 r. miała miejsce ostatnia próba pozbawienia życia kubańskiego przywódcy podczas jego pobytu w Panamie. Pod mównicą przy której miał przemawiać umieszczono 90 kg materiałów wybuchowych. Na szczęście osobiści ochroniarze kubańskiego przywódcy sprawdzili to miejsce i udaremnili zamach. Aresztowano wtedy czterech mężczyzn, w tym Luisa Posadę, kubańskiego uchodźcę i byłego funkcjonariusza CIA jednego z najbardziej zdeterminowanych niedoszłych zamachowców.
Przy tak dużej ilości prób likwidacji dyktatora musiał on zmienić soje nawyki m.in. zrezygnował z samotnych spacerów po ulicach czy też rzucił palenie. Często zmieniał też miejsca pobytu- w ostatnich latach życia przeprowadzał się 20 razy (miał ok. 60 domów i kilkuset osobową gwardię do ochrony). Miał swoją woskową kukłę, która jeździła w aucie po Hawanie oraz całą rzeszę sobowtórów. Służby bezpieczeństwa cały czas kontrolowały i prześwietlały wszelkie prezenty i pakunki adresowane do niego.

Po tylu nieudanych próbach, Amerykanom nie pozostawało nic innego, jak tylko co jakiś czas rozpuszczać pogłoski o śmierci dyktatora. Fidel komentował to w taki sposób: "Zabijają mnie każdego dnia. Kiedy umrę, nikt mi nie uwierzy". I tak "nieśmiertelny underdog" doczekał swoich 90 lat życia. "Komendant i przywódca rewolucji kubańskiej zmarł wieczorem o godz. 22.29" oświadczył Raul Castro (w piątek 25 listopada 2016).

https://pixabay.com/pl/photos/kuba-castro-kraj-rewolucyjny-660795/

Źródła:
https://wielkahistoria.pl/zamachy-cia-na-fidela-castro-jak-amerykanie-chcieli-zgladzic-kubanskiego-dyktatora/
https://historia.wprost.pl/10032257/fidel-castro-na-czym-polegal-fenomen-legendarnego-kubanskiego-caudillo.html





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zabawka Jezusa- relikwia dająca nadprzyrodzoną moc.

Okrucieństwa japońskiej Jednostki 731

Tajemnica Marii Magdaleny