Czy Holendrzy zjedli swojego premiera?. Kapsułka
Rok 1672 r. rozwścieczony tłum w Holandii zabił i zjadł swojego premiera- taki mem krąży w sieci chyba ku przestrodze polityków. Czym naraził się ówczesny szef rządu?
Oczywiście nie do końca jest to prawdą, bo po pierwsze nie w Holandii tylko w Niderlandach (Holandia jeszcze nie istniała), a po drugie wcale go nie zjedli, tylko powiesili na dół głową i wypatroszyli.
Johan de Witt bo o niego chodzi, sprawował urząd Wielkiego Pensjonariusza Republiki Zjednoczonych Prowincji (odpowiednik dzisiejszego premiera) od czerwca 1672 r. De Witt był przywódcą stronnictwa republikańskiego i przeciwnikiem powrotu Wilhelma Orańskiego na urząd namiestnika Niderlandów. Sprzymierzył się z Francją i stanął przeciwko Brytyjczykom, budując ogromną flotę i podnosząc pozycję Niderlandów na arenie europejskiej. Przestraszony wzrostem potęgi sąsiada, Ludwik XIV porzucił wcześniejszego sojusznika i rozpoczął wraz z Anglią wojnę ze Zjednoczonymi Prowincjami (1672). To doprowadziło do niepokojów w kraju i brutalnego odsunięcia polityka od władzy.
Kolejna wojna wzbudziła
ogromną niechęć narodu, co wykorzystał Wilhelm Orański i sięgnął po władzę.
Postanowił również usunąć swojego politycznego przeciwnika, ale przygotowany
zamach nie powiódł się. Dlatego uwięziono brata Johana- Cornelisa de Witt i kiedy brat go odwiedzał w więzieniu, został aresztowany. Wilhelmowi nie udało się jednak pozbyć Wielkiego
Pensjonariusza, ponieważ wyręczył go tłum.
20 sierpnia 1672r mieszkańcy Hagi powiesili obu
de Wittów i jak podają źródła, ciało Johana zostało później poćwiartowane i
częściowo zjedzone przez niezadowolonych z podejmowanych przez niego decyzji
obywateli.
Przeciwnicy polityka i
wściekły tłum nie zjedli swojego premiera, tylko zbezcześcili jego ciało. Zwłoki de Wittów
zostały powieszone głowami w dół, rozebrane i wybebeszone. Wnętrzności mężczyzn wyciągnięto
i rozrzucono. Podobno obcięto im też palce, uszy, nosy, języki i genitalia. Nikt
jednak nie odważył się skonsumować polityka. Historia o kanibalizmie to po
prostu zwyczajna plotka…
Śmierć braci de Witt literacko opisał Alexandre'a Dumasa w
powieści "Czarny tulipan".
Prawdy się nie dowiemy, ponieważ jest to najciemniejsza karta w historii Niderlandów i absolutnie nie podejmują oni tej tematyki.
Warto wspomnieć, że De Witt był wybitnym matematykiem. Jego Elementa curvarum linearum (napisany przed 1650 r., ale opublikowany w latach 1659–61) był jednym z pierwszych podręczników geometrii analitycznej.
Źródła:
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=832119011526226&id=112513336820134
https://www.mojaniderlandia.pl/czytelnia/historia-o-tym-jak-niderlandzcy-obywatele-zdenerwowali-sie-i-zjedli-swojego-premiera-4840.html
Komentarze
Prześlij komentarz