Tajemnica Tudorów. Królowa Elżbieta I czy chłopiec z Bisley?
Jedna z tajemnic dynastii Tudorów, która nigdy nie została wyjaśniona- kim naprawdę była królowa Elżbieta I- córka Henryka VIII i Anny Boleyn?. Gdy tylko Henryk wyraził zgodę na ścięcie Anny, ogłosił również, że ich córka Elżbieta jest bękartem. Nawet jej przyrodnia siostra Maria uwięziła ją na krótko w Tower. Przed śmiercią Anna Boleyn zawyrokowała, że to właśnie Elżbieta będzie zasiadać na tronie Anglii i tak się stało. W 1558 r. została królową Anglii.
Elżbieta I była fascynującą i niezwykle skomplikowaną osobą. Nigdy nie wyszła za mąż i otwarcie wymigiwała się od obowiązku zapewnienia Anglii królewskiego potomka.
Oba te fakty budzą wiele interesujących pytań.
Elżbieta I w szatach koronacyjnych. (źródło: domena publiczna).
Była chuda, mało urodziwa, samotna i niesamowicie energiczna – stanowiła całkowite zaprzeczenie jej rodzeństwa. Zawsze pokrywała twarz grubym makijażem, nosiła peruki i niedopasowane stroje, które całkowicie ukrywały jej sylwetkę. Nie pozwalała się badać lekarzom, zakazała też przeprowadzenia sekcji swoich zwłok. Dopuszczała do siebie tylko garstkę wybranych osób, wśród których znajdowali się Kate Ashley, Thomas Parry, obaj Cecilowie i Blanche Parry. Gdyby rzeczywiście miał miejsce jakikolwiek spisek, to ta piątka
z pewnością musiałaby być w samym jego centrum. Obowiązek stosowania „maski młodości, spowodował, że każdy zachowany wizerunek Elżbiety może budzić wątpliwości, ponieważ tak naprawdę nie wiemy jak rzeczywiście wyglądała królowa.
Teorii na temat jej życia i tajemniczej tożsamości jest naprawdę bardzo wiele. I oto kilka
z nich:
1. Elżbieta była mężczyzną.
Kiedy w Londynie rozszalała się
zaraza dziesięcioletnią Elżbietę
odesłano do posiadłości na wieś. Niestety nie uchroniło
jej to od choroby i jak głosi plotka, niestety zmarła. Kiedy rozeszła się wieść,
że Henryk wybiera się odwiedzić córkę, opiekunowie zdecydowali zataić fakt
śmierci królewny i zastąpić ją inną dziewczynką. Niestety w pobliżu nie było
żadnej, podobnej do Elżbiety, natomiast
znaleziono wiejskiego chłopca, wyglądającego prawie identycznie. Niektórzy
twierdzą, że podobieństwo było zasadne ponieważ chłopiec był spokrewniony z Henrykiem VIII. Miał to być nieprawowity
wnuk króla- syn Henry’ego FitzRoya
(Henryk uznał syna, którego miał z dwórką Elizabeth Blount) i jego przyrodniej siostry Mary Howard. Co prawda Król zgodził się na ich małżeństwo,
ale zabronił młodym kochankom skonsumowania związku, dopóki nie osiągną
odpowiedniego wieku. Mieli oni jednak zignorować zakaz i w 1533 roku urodził im
się syn, o czym Henryk VIII nigdy się nie dowiedział. Jednak nie ma co do tego
pewności, że przed śmiercią w wieku szesnastu lat rzeczywiście FitzRoy zdążył
spłodzić syna. Wszyscy historycy zgadzają się natomiast co do fizycznego
podobieństwa chłopca do Tudorów, tak więc wydaje się logiczne, że jego
ewentualne dziecko także byłoby podobne do swoich królewskich krewnych. Jak
mówią niektóre źródła małżeństwo
jednak nie zostało skonsumowane z powodu złego stanu zdrowia księcia.
Prawdopodobnie to Parry
wpadł na pomysł, by zastąpić zmarłą księżniczkę wnukiem Henryka. Chłopiec miał odziedziczyć po Tudorach jasną
karnację i rude włosy, a z twarzy bardzo przypominał swojego dziadka. Doskonale wiedział kim jest i znał sytuację na dworze, a poza tym miał podobne
wykształcenie co księżniczka (miał posługiwać się językiem francuskim, włoskim,
hiszpańskim i flamandzkim). Thomas Parry
udał się w podróż do majątku Howardów, gdzie przebywał chłopiec i uzyskał zgodę
opiekunów na swój plan.
Natomiast zmarła księżniczka Elżbieta została pochowana w
kamiennej trumnie, bez ceremonii pogrzebowej,
nieopodal tamtejszego kościoła, a jej grób miał znaleźć w XVIII wieku ówczesny
ksiądz.

Ojciec podobno nie zauważył różnicy. Po pierwsze, rzadko
widywał się z córką, ponieważ głowę zaprzątały mu inne sprawy. Na szczęście
Anglia prowadziła wówczas dwie wojny, jedną ze Szkocją, drugą z Francją, więc
król był zajęty „poważniejszymi” sprawami niż przebywanie z córką. Po drugie
bardziej interesował się swoim synem
Edwardem i samym sobą (w ostatnich latach życia panicznie bał się śmierci).
W takiej sytuacji córka była na dalszym planie.
Elżbieta wstąpiła na tron w wieku 25 lat. Lady Ashley
służyła królowej aż do swej śmierci w 1565 roku. Thomas Parry zmarł w 1560
roku, zaledwie dwa lata po wstąpieniu Elżbiety na tron. Po śmierci lady Ashley
pierwszą damą dworu została Blanche Parry, która cieszyła się pełnym zaufaniem
władczyni. Elżbieta nadała jej ziemie w Yorkshire oraz w Walii, a po śmierci kazała
ją pochować, tak jak się chowa członków rodziny królewskiej- w kaplicy św. Małgorzaty w Opactwie Westminsterskim.

Dziwiło go,
że w Bisley istnieje 1-szo majowy zwyczaj,
kiedy małych chłopców przebiera się
w królewskie sukienki, by w ten sposób upamiętnić niezwykłą
historię „chłopca z Bisley”, który stał się królową Anglii. Był
przekonany, że naprawdę doszło do takiej zamiany. Na poparcie swojej tezy
opisywał wygląd królowej i ukrywanie przez nią swojej prawdziwej tożsamości. Królowa
przecież nosiła peruki (miała ich ponad osiemdziesiąt), ponoć wyłysiała tuż po trzydziestce, co
tłumaczono albo syfilisem odziedziczonym po ojcu albo cechą typową dla mężczyzn,
zakładała ogromne kołnierze, ukrywające jabłko Adama oraz
obszerne suknie. Zarost miała ukrywać gruba warstwa makijażu z białej
farby ołowiowej (prawdopodobnie chodziło o ukrycie oszpeconej
przez ospę twarzy, bo królowa bardzo wstydziła się tego
oszpecenia i dlatego odtrącała każdego, kto naruszał jej prywatność).
W kąpieli asystowała jej jedynie lady Ashley albo
Parry. Pozwalała się leczyć, ale nigdy żaden lekarz jej nie badał- mogli oni
tylko patrzeć jej w oczy i zaglądać do gardła.
Nikt nie mógł jej dotykać (tylko nieliczni mieli taki przywilej).
Poza tym argumentem potwierdzającym tą wersję miało być to, że dzieci Henryka nie dożywały 20- go roku życia ( z wyjątkiem drugiego dziecka), a Elżbieta w chwili śmierci miała 70 lat, co potwierdzało by tezę, że nie jest królewskim dzieckiem. Jak podaje Stoker, dla niego potwierdzeniem tej zamiany był również zakaz autopsji ciała Elżbiety. Zmusiła nadwornych lekarzy do złożenia uroczystej przysięgi, iż tego nie zrobią. Zakazała też balsamowania, więc mogła miała coś do ukrycia…
Stoker tak pisał:
Tradycja głosi, że księżniczka Elżbieta była w
dzieciństwie dość chorowita, dlatego wysłano ją wraz z guwernantką do Bisley,
gdzie świeże, rześkie powietrze Cotswold Hills miało postawić ją na nogi.
Zarówno jej ojciec, jak i inni dworzanie słyszeli o uzdrawiającej mocy
tamtejszego klimatu. Podczas pobytu w Overcourt opiekunka Elżbiety, Kate
Ashley, została powiadomiona o rychłej wizycie Henryka VIII, który chciał
zobaczyć się ze swoją małą córeczką. Niestety, zaledwie na kilka godzin przed
spodziewanym przyjazdem króla wydarzyła się straszliwa tragedia. Niedomagająca
księżniczka dostała nagle bardzo wysokiej gorączki i nim zdołano zorganizować
odpowiednią opiekę medyczną, dziewczynka zmarła. Jej guwernantka, Lady Ashley,
bała się powiedzieć Henrykowi VIII o śmierci dziecka ze względu na jego
wybuchowy charakter, który przyprawiał o drżenie wielu ludzi z jego otoczenia.
W akcie desperacji ukryła zwłoki i popędziła do wioski w nadziei, że uda jej
się znaleźć dziecko przypominające wyglądem zmarłą księżniczkę. Chciała w ten
sposób odsunąć w czasie chwilę wyjawienia potwornej prawdy, przynajmniej do
momentu, gdy Jego Królewska Mość opuści Overcourt. Zdeterminowana kobieta
przetrząsnęła całą wieś w poszukiwaniu dziecka, które mogłoby zastąpić Elżbietę
podczas wizyty króla. W niewielkiej wiosce i okolicach nie było jednak
dziewczynek w stosownym wieku i Lady Ashley nie znalazła ani jednego dziecka,
które byłoby w stanie przekonująco odegrać rolę małej księżniczki. Guwernantkę
z każdą chwilą ogarniała coraz większa rozpacz. Ponieważ czas uciekał
nieubłaganie, postanowiła podjąć dużo większe ryzyko, zastępując Elżbietę
chłopcem, jeśli oczywiście udałoby się znaleźć kogoś odpowiedniego. Na
szczęście dla Lady Ashley, której życie wisiało już na włosku, to zadanie
okazało się znacznie łatwiejsze. Pewien chłopiec mieszkający w wiosce wydawał
się idealnym kandydatem do tej specjalnej misji. Lady Ashley dobrze go znała. Był rzecz jasna dzieckiem wyjątkowej urody, do tego znajdował się pod ręką i
był do dyspozycji. Miał podobną sylwetkę co Elżbieta, więc bez trudu przebrano
go w suknię zmarłej dziewczynki. Kiedy do Overcourt przybył królewski
posłaniec, nieszczęsna guwernantka mogła wreszcie z ulgą odetchnąć. Wizyta
przebiegła pomyślnie. Henryk niczego się nie domyślił. Ponieważ wszystko stało
się tak nagle, zabrakło czasu na pełne niepokoju oczekiwanie. Elżbieta
dorastała w ogromnym strachu przed ojcem, toteż podczas rzadkich spotkań z
córką król nigdy nie doświadczył z jej strony przesadnej uczuciowości. W
trakcie krótkiego pobytu w Overcourt nie miał zatem czasu ani tym bardziej
powodów, by snuć jakiekolwiek domysły. A potem, jak to zwykle bywa w przypadku
podobnych mistyfikacji, nie dało się już niczego cofnąć. Żadna z
wtajemniczonych osób nie odważyła się wyjawić prawdy swojemu władcy. Nie byli w
stanie przywrócić życia księżniczce, a apodyktyczny monarcha, który nie
tolerował komplikacji mogących pokrzyżować mu plany, był święcie przekonany, iż
może liczyć na swoją młodszą córkę jako pionka w wielkiej politycznej grze, w
którą bez reszty się zaangażował. Na szczęście osoby biorące udział w spisku –
zakładając, że rzeczywiście miał on miejsce – stanowiły bardzo nieliczne grono.
Jeżeli faktycznie dopuszczono się oszustwa, to oprócz samego chłopca musiały o
nim wiedzieć jeszcze trzy strony: po pierwsze, Kate Ashley, po drugie, Thomas
Parry i po trzecie, rodzice dziecka, które zastąpiło zmarłą Elżbietę. Opierając
się na kilku wiarygodnych przesłankach, doszedłem do wniosku, iż kluczowym
momentem, który mógłby potwierdzić prawdziwość legendy z Bisley, jest okres
dwunastu miesięcy kończący się w lipcu 1546 roku. Z tego, co nam wiadomo, ani
wcześniej, ani później nie mogły zostać spełnione konieczne warunki (…).
Ta wersja Stokera została określona wówczas jako „stek
bzdur”.
Faktem pozostaje jednak, że mieszkańcy Bisley od
wieków organizują w dzień pierwszego maja paradę, w której uczestniczy mały
chłopiec przebrany w suknię z epoki królowej Elżbiety. Czemu to robią? Nikt nie
wie. Ale grobowiec Elżbiety i jej przyrodniej siostry w Opactwie
Westminsterskim nigdy nie został otwarty. Jeśli w środku leżą szczątki młodej
księżniczki, całą zagadkę dałoby się
z łatwością rozwiązać, dzięki zastosowaniu nowoczesnych metod naukowych.
2. Elżbieta była kobietą, a zamiana jest tylko plotką.
Elżbieta miał wiele cech kobiecych, nie tylko wyglądu, ale także z charakteru. Jak prawdziwa kobieta uwielbiała fatałaszki. Nosiła koszule z pierwszorzędnego lnu, by chronić szaty przed przepoceniem i barwne suknie. Służące potrzebowały dwóch godzin, żeby przygotować ją na wyzwania nowego dnia. Mówiono, że łatwiej wyposażyć okręt Królewskiej Marynarki Wojennej, niż ubrać królową. Spała w jedwabnej pościeli ozdobionej różami Tudorów (panicznie bała się, że ktoś ją napadnie we śnie i ten strach był uzasadniony, ponieważ przeżyła czternaście zamachów na swoje życie). Nosiła aksamitne pantofle i buciki z hiszpańskiej skóry. Nie nosiła majtek (przeciwnicy oskarżali ją, że nie ich nie nosi bo nigdy nie miesiączkowała, ale służba twierdziła, ze to nie prawda bo zużywała bardzo dużo podkładów z lnu). Kąpała się co prawda nie częściej niż raz w miesiącu, ale nieprzyjemny zapach maskowała nosząc flakonik z wonnościami i torebki z zasuszonymi kwiatami. Królowa nie myła zębów (nie było jeszcze szczoteczek), a policzki zapadłe przez ich utratę wypychała szmatkami. Ten brak higieny oraz wielka słabość do słodyczy spowodowała zakażenie, owrzodzenie i obrzęk gardła. Elżbiecie było trudno oddychać. Podobno to było główną przyczyną jej śmierci.
Królowa większość czasu spędzała w swej prywatnej komnacie, gdzie pracowała i jadła. Każdą potrawę oczywiście sprawdzano na obecność trucizny. Elżbieta jadła to, na co miała ochotę, a pozostałymi daniami obdzielała swoje damy dworu. Miała też swojego błazna, tylko że to też była kobieta – karlica zwana Tomasin de Paris.
3. Elżbieta nie wyszła za mąż, bo była transpłciowa.
Kolejna teoria głosi, że Elżbieta nie wyszła nigdy za
mąż z powodu błędu genetycznego i posiadania zarówno męskich jak i żeńskich
cech płciowych. Byłoby to prawdopodobne, ponieważ wielu władców Europy miało
podobne „przypadłości”.
Miała to być nadwrażliwość na androgeny i miała się objawiać hiperandrogenizmem czyli nadmiernym
wydzielaniu androgenów (męskich hormonów). Charakteryzuje się to osłabieniem
cech typowych dla dojrzałych kobiet przy jednoczesnym pojawianiu się objawów
maskulinizacji (cechy męskie) oraz zmian metabolicznych. Osoba cierpiąca na tą
dolegliwość po porodzie jest identyfikowana jako kobieta, bo na zewnątrz ma
kobiece narządy rozrodcze, jednak nie ma jajowodów i macicy.
Profesor Bakan, który badał przypadek królowej pisze, iż „charakterystyka osób z tym
zespołem jest uderzająco podobna do opisów Elżbiety przez jej współczesnych, a
jej wygląd, osobowość i zachowanie opisane przez historyków, jak również wiele
specyficznych wad fizycznych, pozwoliły na uznanie jej za bezpłodna i niechętną
do zawarcia małżeństwa”.
Sama Elżbieta zawsze podkreślała „Wiem, że mam ciało słabej i wątłej kobiety lecz mam męskie serce i żołądek”.
To, że na dworach ówczesnej Europy krążyły pogłoski o bezpłodności Królowej, świadczy fakt, iż hrabia de Feria, doradca króla Francji Filipa II, pisał w 1559 roku ”Jeśli moi szpiedzy nie kłamią, a ja wierzę, że nie, pewien niedawno zdradzony mi powód uniemożliwia jej w moim rozumieniu rodzenie dzieci”. Gdy Filip dowiedział się o tym przekupił jedną ze służących, która doniosła mu, że królowa funkcjonuje normalnie jak prawdziwa kobieta. Jednak z małżeństwa i tak nic nie wyszło.
4. Elżbieta nie chciała być zależna od mężczyzny.
Może to, że nigdy nie wyszła za mąż było spowodowane
złym przykładem jej ojca i pozbywaniem się przez niego kolejnych żon. Matkę Elżbiety
kazał ściąć, ale łaskawie zgodził się, żeby była ścięta mieczem, nie toporem. Co za wyrozumiałość!.
Ojciec kazał też ściął głowę jej macosze, Katarzynie Howard. Ośmioletnia
Elżbieta widziała, jak ta, oskarżona o zdradę stanu, w czasie śledztwa wyrwała
się i dotarła pod drzwi kaplicy, gdzie Henryk VIII słuchał
nabożeństwa. Krzyczącą i błagającą o litość wleczono z powrotem na
przesłuchanie. To raczej nie jest dobry przykład do wiązania się z mężczyzną.
Mogła też obawiać się ograniczania jej roli przez
ewentualnego wybranka. „Lepiej być
samotną żebraczką niż zamężną królową”- tak twierdziła.
Królowa zmarła w 1603 r. Została pochowana obok Marii. Dało to pożywkę dla plotki, że tajemnica Elżbiety będzie bezpieczna, kiedy ni będzie można rozpoznać jej szczątków.
Gdyby Elżbieta I faktycznie nie była tym, za kogo się podawała, wszystko, co zdarzyło się w czasie jej długich rządów, straciłoby moc prawną. Obejmuje to między innymi dokonaną w Irlandii masową konfiskatę ziem, z których większość ostatecznie utworzyła osobne państwo, Irlandię Północną. Tysiące protestanckich imigrantów otrzymało majątki ziemskie z rąk Elżbiety i każdy z tych tytułów własności mógłby zostać dziś zakwestionowany. Większość obserwatorów przyznaje, że nienawiść w Irlandii Północnej nie odeszła w zapomnienie, lecz wciąż się tli, a obie strony czekają na pretekst, by znów zacząć ze sobą walczyć. Czy można sobie wyobrazić lepszy powód niż fakt, że być może od samego początku obecność Anglików w tym regionie opierała się na oszustwie?
W XVI wieku Pius V powołał do życia najtajniejszą agencję Stolicy Apostolskiej. Jej pierwsze zadanie polegało na zamordowaniu protestanckiej królowej Elżbiety I i wyniesieniu na tron Anglii jej kuzynki, katoliczki Marii Stuart, królowej Szkotów. Na szczęście misja się nie powiodła, ale od tej pory papieże mieli narzędzie wspierające ich podczas schizm, rewolucji, prześladowań i w obliczu działań różnych dyktatorów. Pierwotnie organizacja ta nosiła nazwę Najwyższej Kongregacji do spraw Świętej Inkwizycji i Błędów Heretyckich, potem zmieniono ją na krótszą: Święte Przymierze. W XX wieku posługiwano się już mianem Jednostka. Jej motto brzmi: Krzyżem i mieczem. Stolica Apostolska nigdy nie przyznała się do istnienia Jednostki, jednak znawcy tematyki uważają ją za najstarszą i jedną z najlepszych agencji wywiadowczych świata.
Jeszcze krótko o dwóch wątkach, które pojawiły się w
powieści:
- Skarb
Tudorów to fakt historyczny. Henryk VII naprawdę zgromadził wielkie ilości
złota i srebra, a Henryk VIII jeszcze ten majątek powiększył. Brutalnie
rozprawiał się on z katolickimi klasztorami, konfiskując całe mienie (w
1509 roku, kiedy Henryk VIII wstępował na tron, w Anglii istniało ponad
osiemset pięćdziesiąt klasztorów,
do 1540 roku zostało ich zaledwie pięćdziesiąt, a majątek
wszystkich pozostałych skonfiskowało państwo), pozyskiwał ogromne sumy z
podatków, grzywien, sprzedaży urzędów królewskich i ściąganiem długów od
Francuzów. W ciągu ostatnich pięciu
lat trzydziestoośmioletnich rządów Henryka VIII lwia część majątku Tudorów
była przechowywana w żelaznych skrzyniach w Westminster oraz w różnych
sekretnych komnatach w innych królewskich pałacach. Według współczesnych
szacunków królewska fortuna wynosiła kilka miliardów funtów. Nie zachował
się jednak żaden pełny rejestr ukrytego skarbu Henryka VIII. Dokumenty,
które przetrwały do dziś, są w najlepszym razie mocno niekompletne. Wiadomo, że Henryk VIII wiedzę na temat
sekretnego miejsca ukrycia lwiej części majątku przekazał Katarzynie Parr,
aby ta dopilnowała przekazanie go synowi króla. Edwarda VI objął tron w styczniu 1547
roku. W chwili śmierci ojca miał dziesięć lat. Henryk ustanowił w swoim
testamencie radę regencyjną, w której wszelkie decyzje miały być
podejmowane większością głosów. W marcu 1547 roku Edward Seymour, brat
nieżyjącej królowej Jane Seymour i wuj Edwarda VI, zapewnił sobie tytuł
lorda protektora do czasu osiągnięcia przez króla pełnoletności. Seymour
od razu przejął kontrolę nad pięcioma komnatami zawierającymi skarby,
które zostawił synowi Henryk VIII. Pod koniec 1547 roku komisja powołana
przez radę regencyjną sprawdziła, ile zostało z fortuny zgromadzonej przez
Henryka. Znaleziono marne jedenaście tysięcy czterysta trzydzieści pięć
funtów w angelach, suwerenach i hiszpańskich realach. Niestety przyczyna
zniknięcia całego bogactwa w czasie regencji nieletniego Edwarda VI
pozostaje niewyjaśniona do dziś.
- Drugim wątkiem jest odczytanie XVIII wiecznego, niemieckiego manuskryptu, znanego jako Szyfr Copiale. Manuskrypt zawiera siedemdziesiąt pięć tysięcy tajemniczych znaków, zapisanych na 105 kartach i oprawiony jest w zielono-brokatowe okładki. Amerykańsko-szwedzkiemu zespołowi badaczy dopiero w 2011 r. udało się w pełni rozszyfrować ten zbiór abstrakcyjnych symboli wymieszanych z greckimi i rzymskimi literami. Naukowcy wykorzystali metody statystyczne, znane z kryptografii i tłumacza Google Translate. Po rozszyfrowaniu okazało się, że na stronach "Copiale Cipher" spisano obrzędy inicjacyjne tajnego bractwa zafascynowanego zabiegami okulistycznymi, które prawdopodobnie związane było z masonerią (zajmowali się oftalmologią- dział medycyny klinicznej oraz nauka o budowie i czynnościach narządu wzroku, leczeniu jego wad i chorób. Do tej dziedziny należy m.in. okulistyka.). Wszystko wskazuje na to, że jego członkowie nie byli jednak medykami. Pierwsze dwa odszyfrowane słowa to "ceremonia inicjacji", kolejne to "sekretna sekcja"- odszyfrowany dokument opisuje rytuały, podczas których symbolicznie dotykano oczu, przemywano je i zakładano okulary. Pozostał do złamania jeszcze średniowieczny kod- tak zwany Manuskrypt Voynicha. Jest to 120-stronicowa księga, której autor, pochodzenie, a nawet język w jakim została napisana pozostają nieznane do dziś. Na podstawie badań wiadomo tyle, że został on napisany w latach 1404-1438.
https://geekweek.interia.pl/geekweek/news-naukowcy-rozpracowali-tajny-szyfr-masonow-z-xix-wieku,nId,5517537#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
https://ciekawostkihistoryczne.pl/leksykon/elzbieta-i-wielka-1533-1603/
https://pl.wikinews.org/wiki/Odczytano_zaszyfrowany_manuskrypt_z_XIII_wieku
Komentarze
Prześlij komentarz