Jedyne kolorowe zdjęcie I detonacji bomby atomowej, wikipedia.org
Inspiracja: Richard
Rhodes „Jak powstała bomba atomowa”, wyd. Marginesy,
2021 r. Za tę publikację, przedstawiającą historię powstania i użycia amerykańskiej
bomby atomowej autor w 1986 r. zdobył nagrodę Pulitzera.
Na pustyni nieopodal miasteczka Alamogordo znajduje się historyczne
miejsce, nazwane przez hiszpańskich konkwistadorów Jornada del Muerto „droga umarłych” lub „szlak trupa”.
To właśnie tam, 16 lipca 1945 r.
dokonano pierwszego testu bomby atomowej. Przygotowania objęte tajemnicą, trwały
ponad rok, natomiast sama operacja, której nadano kryptonim „Trinity”
była jednym z głównych elementów trwającego trzy lata Projektu "Manhattan". Na przygotowanym poligonie postawiono 320 metrową, stalową wieżę, która miała symulować takie warunki, jakie panowałyby rzeczywiście podczas zrzucania bomby z samolotu.
Samochody
wojskowe dostarczyły na miejsce tzw. „Gadżet” czyli kulę oplecioną kablami, zawierającą ładunek
nuklearny- z plutonem 239 o sile 20 kiloton . Taka sama bomba, nazwana „Fat Man”
została zrzucona 9 sierpnia 1945 r. na Nagasaki (kryptonim Misja-16). Warto
nadmienić, że przeciwko zrzuceniu bomb na japońskie miasta było 150 naukowców z
zespołu Oppenhaimera, w tym też on sam, a za było tylko dwóch. Jednak spekuluje
się, że kierownika laboratoriom zaszantażowano, żeby się zgodził. Nie wiemy
jednak jakiego „haka” miał na niego szef całego projektu- Generał Leslie Groves.
"Gadżet" i przygotowania do pierwszej próby atomowej, zdj. domena publiczna
Eksplozję miano obserwować z oddalonego o 10 km dużego, żelbetowego schronu obserwacyjnego. Schron miał
wysokość dwóch pięter i był obsypany ziemnym wałem. To w tym kierunku miał
nastąpić wybuch.
Ustalono,
że próba odbędzie się 16 lipca o godzinie 2.00 nad ranem, jednak
rozszalała się burza i test przesunięto na 5.30.
Odpowiedzialnym
za zdetonowanie ładunku był fizyk doświadczalny Kenneth Bainbridge razem ze swoim
zespołem (m.in. z chemikiem ukraińskiego pochodzenia George‘em Kistiakowskim,
fizykiem Josephem McKibbenem, fizykiem Donaldem Hornigiem- konstruktorem
specjalnych kondensatorów, które miały w jednym czasie uruchomić detonatory).
Trzeba
też wspomnieć, że jednym z naukowców pracującym nad projektem, był śląski fizyk
urodzony w Żorach- Otto Stern, noblista z 1943 roku, a wcześniej asystent
samego Alberta Einsteina.
Wybuch
nastąpił dokładnie o godzinie 5:29:45. Siła eksplozji była tak duża, że w
odległości prawie 320 km odczuwalne było drżenie szyb. Grzyb atomowy osiągnął
wysokość 12 km, a powstały krater miał promień ok. 40 m i głębokość ok.
1,4 m.
Nikt
z naukowców i oglądających wybuch nie wiedział czego można było się
spodziewać po teście, ale sam widok eksplozji był dla wszystkich niemałym
zaskoczeniem.
Jeden z współtwórców bomy atomowej Edward
Teller wspominał:
"Powiedziano
nam, byśmy się położyli na piasku odwrócili twarze w kierunku od wybuchu i
osłonili głowy rękoma. Nikt nie posłuchał. Byliśmy zdecydowani patrzeć bestii w
oczy. Nie odwróciłem się […] ale po wykonaniu wszystkich obliczeń uznałem, że
wybuch będzie większy, niż się spodziewano. Posmarowałem się trochę płynem do
opalania. (…)
Założyłem
ciemne okulary, wciągnąłem grube rękawice. Obiema rękami przycisnąłem do twarzy
szkło dla spawaczy, aby być pewnym, że żaden promień światła nie zdoła
przeniknąć z boku. A potem patrzyłem prosto w punkt celowania. Nagle pojawił się ogromny błysk
światła”
Inny naukowiec, fizyk doświadczalny Philip Morrison opisał
nie tylko rozbłyski światła, ale przede wszystkim podmuch gorącego powietrza:
„Zobaczyliśmy
niewiarygodnie jaskrawy blask. Nie była to najbardziej wstrząsająca rzecz.
Wiedzieliśmy, że wybuch będzie oślepiający. Mieliśmy okulary spawalnicze. Zdziwiło
mnie nie światło, lecz oślepiający podmuch gorącego, letniego powietrza na
twarzy w chłodny pustynny poranek. To było jak otwarcie gorącego pieca ze
słońcem, które pojawiło się jak podczas wschodu”.
Źródło: R.Rhodes „Jak powstała
bomba atomowa”
Rysunek grzyba atomowego wykonany tuż po
eksplozji przez fizyka Luisa W. Alvareza, źródło: U.S. National Archives and Record
Administration, domena publiczna
W
promieniu ok 300m od krateru, nawet piasek uległ całkowitemu stopieniu, tworząc
zielonkawe, radioaktywne szkliwo, nazwane później trynitytem.
Dyrektor
naukowy całego projektu i „ojciec bomby atomowej” Robert Oppenheimer i
współpracujący z nim fizyk, laureat nagrody Nobla Enrico Fermi, kilka godzin
później podjechali czołgiem na miejsce eksplozji, obejrzeli je i wrócili. Z wieży, na której umieszczono ładunek,
pozostały tylko fragmenty żelbetowych fundamentów, reszta została doszczętnie
zniszczona.
Paradoksem
jest to, że obydwaj naukowcy zmarli na raka. Fermi- raka żołądka, a Oppenheimer
na raka krtani, ale nikt nie wiąże tego z udziałem w eksperymencie.
Całe wydarzenie
było filmowane i fotografowane przez wiele kamer rozmieszczonych w różnych
miejscach poligonu. W odległości 36 km, na wzgórzu Compañía, zorganizowano również miejsce
obserwacyjne, gdzie autobusami dowieziono ludzi z Los Alamos i zaproszonych gości.
W chwili eksplozji ich oczom
ukazał się twór przypominający bańkę mydlaną, która następnie przeobraziła się
w ogromnego, śmiercionośnego grzyba.
Natomiast do publicznej
wiadomości podano, że wybuch nastąpił w wyniku pożaru w magazynie z amunicją.
Była to dość dziwna informacja, ponieważ wiele osób widziało eksplozję i unoszący
się, ogromny grzyb.
Zdjęcie wykonane 16 milisekund po detonacji. Kula
ognia miała już 200 metrów wysokości, (domena publiczna) Po
detonacji prowadzono pomiary skażenia promieniotwórczego, które nawet dzisiaj dziesięciokrotnie
przekraczają naturalne tło promieniowania. Po siedmiu latach na miejsce wjechały
spychacze, teren został wyrównany, a trynityt zebrany. W 1965 r. teren wpisano na
listę narodowych pomników historycznych, a w punkcie „zero” postawiono obelisk
z miejscowej lawy. USA dopiero w latach 70-tych ujawniły pełną
dokumentację z testu Trinity.
Miejsce
wybuchu co prawda nadal pozostaje zamknięte, chociaż dwa razy w roku, organizowane
są tzw. „dni otwarte” dla publiczności (mimo promieniowania).
Jornada
del Muerto nadal pozostaje śmiercionośna.
Obelisk
w miejscu eksplozji, wikimedia.com
P.S "Stałem się Śmiercią, niszczycielem światów" to chyba najsłynniejsze słowa Roberta Oppenhaimera, po udanym teście. Co ciekawe fizyk do końca życia poświęcił się walce o ograniczenie zbrojeń nuklearnych (w 1954 r. odebrano mu poświadczenia bezpieczeństwa, które zezwalały na pracę przy programie jądrowym. Pretekstem były jego kontakty ze środowiskami komunistycznymi. 12 lat później został zrehabilitowany przez prezydenta Johna F. Kennedy'ego).
Jednak o wiele bardziej dosadne były słowa, Kennetha Bainbridge’a, który powiedział: „Teraz wszyscy jesteśmy sukinsynami". Wielu naukowców biorących udział w projekcie „Manhattan” do końca życia tak właśnie się czuło i zmagało się z wyrzutami sumienia.
Albert Einstein
i Robert Oppenheimer, dwaj kultowi naukowcy XX wieku, należeli do różnych
pokoleń, których granicę wyznaczyło pojawienie się mechaniki kwantowej, źr. wkimedia.com
Źródła:
https://wielkahistoria.pl/pierwszy-test-bomby-atomowej-relacje-swiadkow-wydarzenia-ktore-na-zawsze-zmienilo-historie/
https://spidersweb.pl/2023/07/bomba-atomowa-oppenheimer-bron-jadrowa.html
Komentarze
Prześlij komentarz